niedziela, 6 października 2013

Choroba.

Bam. Rozchorowałam się. Postanowiłam zostać w domu i się wygrzać. Na nic nie miałam chęci. Przespałam cały dzień rozmyślając. Zayn zmartwiony parę razy do mnie dzwonił a ja nawet nie odebrałam bo byłam tak zamyślona, zmęczona. Nie miałam sił. Na wieczór do niego zadzwoniłam i przeprosiłam. Powiedziałam że mam anginę i przez tydzień w szkole się nie pokażę. Ta wiadomość go strasznie zasmuciła. Pożegnałam się i powiedziałam że idę się przespać. Gdy się rano obudziłam, patrzę na Zayna jak śpi obok mnie a reszta chłopaków na kanapie. Byłam w szoku. Na stole leżały banany od Harryego, herbatka od Louisa, kanapki od Liama, od Nialla kotleciki a od Zayna bukiet pachnących kwiatów. Obudziłam Zayna i się zapytałam ile na mnie już czeka a on yyyyeee a która godzina 12...ups. Usnąłem. Powiedziałam mu że przez jakąś chorą dziewczynę nie będzie zawalać szkoły i że to ma być ostatni raz. Z drugiej strony uśmiechnęłam się bo chłopcy byli tacy opiekuńczy, tyle dobrego jedzonka mi przywieźli. Po chwili obudziłam resztę, wszyscy się zaczęliśmy przytulać, zrobiło się słodko. Niall drugie co zrobił odpalił Twittera i musiał wszystko napisać, oczywiście musiał też zrobić samojebkę. Cały Horanek. 
Śpiący Zayn.