sobota, 10 sierpnia 2013

Przeprowadzka, nowy dom, nowi ludzie, nowa szkoła.

Pewnego dnia gdy się z rana obudziłam, moje życie strasznie się zmieniło. Przeprowadziłam się do innego miasta, poszłam do nowej szkoły. Mnóstwo otaczającego mnie nowego towarzystwa. Gdy poszłam na rozpoczęcie roku szkolnego, zastanawiałam się czy sobie poradzę w takiej wielkiej szkole, jak ja się tu odnajdę!? Nikogo tu nie znałam, byłam samotna jak palec. Jakaś babka, powiedziała mi do której klasy mam iść. No to poszłam. Gdy weszłam do klasy, wszyscy się na mnie tak patrzyli jakbym im coś zrobiła, dosłownie wbiła nóż w serce. Nie wiedziałam co się dzieje. Usiadłam i czekałam aż nowa wychowawczyni Beata Cipciocha przemówi. Przez 15 minut, coś tam mówiła o książkach, nowych znajomościach, szatniach. Ja jej za bardzo nie słuchałam, tylko rozglądałam się po klasie. Gdy powiedziała że możemy się rozejść ja wyszłam jako pierwsza, powiedzmy że 'wybiegłam'. Szukałam szatni, żeby wiedzieć dokładnie gdzie ona jest. W szatni ujrzałam pięknego chłopaka. Miał takie lśniące oczka. Powiedziałam mu Hej. No to on odpowiedział Cześć, jestem Zayn a ty? Natalia, miło mi Cię poznać. Jesteś nowa w tej szkole? Ja odpowiedziałam spokojnie, Tak jestem nowa, nie znam tu nikogo. Gdy zobaczyłam moją nową klasę to myślałam że się zapadnę pod ziemię. Zayn mnie przytulił, nawet nie zapytał czy może. Ja się dziwnie czułam, bo ledwo co tego chłopaka znałam, ale było mi miło. Powiedział mi żebym się nie martwiła i zawsze mogę na niego liczyć. Ja podziękowałam i powiedziałam że muszę już iść, bo jutro mój pierwszy poważny dzień w nowej szkole. No to do zobaczenia. :) Pobiegłam w stronę wyjścia. Wsiadłam w autobus i pojechałam do domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz